Dzisiaj przychodzą z recenzją marokańskiej maski do włosów przeciw wypadaniu marki Planeta Organica, którą mam możliwość testować dzięki uprzejmości pani Natalii ze sklepu arianatury. Mogę śmiało powiedzieć, że kosmetyki z serii Planeta Organica wyjątkowo służą moim włosom. Jak dla mnie jest to jedna z najbardziej udanych marek wśród rosyjskich kosmetyków do pielęgnacji włosów. To już ósmy przetestowany przeze mnie kosmetyk, który przypadł mi do gustu.
Obietnice producenta
Gęsta marokańska maska do włosów została stworzona na bazie cennego organicznego oleju arganowego - jednego z najdroższych i najrzadszych olejów na świecie. Olej arganowy zawiera wysoki procent witaminy E i F, dzięki czemu intensywnie odżywia i pielęgnuję osłabione włosy.
Sposób użycia: Nanieść maskę na umyte, mokre włosy. Rozprowadzić na całej długości i pozostawić na 5-10 minut, następnie zmyć wodą.
Dostępność i Cena
Maskę możemy zamówić na stronie sklepu arianatury, jak i w większości sklepów z rosyjskimi kosmetykami. Cena to 29 zł / 300 ml.
Skład
Aqua with infusions of Organic Argania Spinosa Kernel Oil (olej arganowy), Organic Citrus Aurantium Amara Flower Oil (organiczny olej neroli), Laurus Nobilis Leaf Extract (olej wawrzynu szlachetnego), Olea Europaea Fruit Oil (oliwa z czarnych oliwek), Eucalyptus Globulus Leaf Oil (olejek eukaliptusowy), Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil (olejek lawendowy), Origanum Vulgaris Extract (lebiodka pospolita), Cetearyl Alcohol (emolient), Glyceryl Stearate (emolient), Behentrimonium Chloride (konserwant), Cetyl Ether (emolient), Isopropyl Palmitate (emolient), Cyclopentasiloxane (emolient, silikon lotny), Dimethiconol (emolient), Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride (antystyk), Parfum (zapach), Benzyl Alcohol (konserwant), Benzoic Acid (konserwant), Sorbic Acid (konserwant), Citric Acid (regulator pH).
Moja opinia
Chyba nie będzie zaskoczeniem jeśli napiszę, że maska bardzo przypadła mi do gustu. Robi wszystko to, co dobra maska robić powinna, czyli nawilża, wygładza i odżywia włosy. Maska zamknięta jest w plastikowym opakowaniu z wieczkiem. W przypadku masek takie rozwiązanie lubię najbardziej, bo pozwala mi zużyć produkt do końca bez konieczności rozcinania opakowania. Konsystencja jest bardzo gęsta, zbita, przez co maska jest wydajna. Zapach przyjemny dla nosa, choć dosyć intensywny, trudny do określenia. Co do działania maska spełnia wszystkie moje oczekiwania. Fantastycznie wygładza włosy, ujarzmia je, niweluje puszenie. Poza tym świetnie nawilża, odżywia i nabłyszcza. Za każdym razem po jej użyciu włosy wyglądają niemal idealnie. Nałożona na skórę głowy przyjemnie ją nawilża i łagodzi podrażnienia. Nie mam problemu z wypadaniem, więc pod tym kątem ciężko ocenić jej działanie. W każdym razie jeśli szukacie dobrze nawilżającej maski, która dodatkowo wygładzi włosy bez ich obciążenia to jest produkt dla Was.
Plusy:
- mocno nawilża włosy
- wygładza, odżywia i nabłyszcza
- niweluje puszenie
- nie obciąża
- ułatwia rozczesywanie
- nawilża skórę głowy
- łagodzi podrażnienia
- wygodne opakowanie
- gęsta konsystencja, przez co nie spływa z włosów
- bardzo wydajna
Minusy:
- brak
Ocena: 5/5
Lubicie produkty Planeta Organica? Jeśli tak, to który z nich najbardziej przypadł Wam do gustu?
Pozdrawiam!
Nie znam tego kosmetyku, ale myślę, że czas naprawić ten błąd...:-)
OdpowiedzUsuń______________________________________
http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/
zachęcająca opinia ;)
OdpowiedzUsuńDostałam od koleżanki sporą odlewkę i byłam bardzo zadowolona z efektów na moich włosach :) Teraz wykańczam swoje kosmetyki i będę kupować pełnowymiarowe opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńNiedawno wykończyłam marokański blasam z tej serii i średnio u mnie sie spisał. Może maska byłaby lepsza ;) Mam ochotę na wsyztskie ich maski :D
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco. :)
OdpowiedzUsuńO ile składy się nie zmienią myślę, że pewnego dnia trafi do mnie :)
OdpowiedzUsuńTo jeden z nielicznych rosyjskich kosmetyków, które przypadły mi do gustu - mam po niej włosy jak jedwab, ślizga się po nich każda gumka do włosów :) Czaję się jeszcze na tajską ;)
OdpowiedzUsuńW tym roku zamierzam spróbować kosmetyki Planeta organica najbardziej kusi mnie złota i chyba od niej zacznę :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo się z nią polubiłam ;)
OdpowiedzUsuńNie zorganizowałabyś kiedyś wyprzedaży szafy, masz tyle fajnych ciuszków;)) może się podzielisz??:>
OdpowiedzUsuńmam tybetańską i jej zapach kojarzy mi się z męską perfumą <3
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze żadnego produktu tej firmy, ale kilka razy zastanawiałam się nad zakupem tych do włosów :)
OdpowiedzUsuńMnie też bardzo służy ta maska :) Podobnie jak balsam z tej serii :)
OdpowiedzUsuńJest na mojej liście do kupienia;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się zapowiada :) Może kiedyś :D
OdpowiedzUsuńmam odlewkę maski tajskiej, ale jeszcze jej nie używałam - ciężki, kadzidlany zapach mnie skutecznie zniechęca :( następnym razem sięgnę po nią bez zastanowienia, bo jestem ciekawa, czy zadziała tak fajnie, jak marokańska ;)) zapach jakoś wytrzymam, w końcu to nie spirulina czy inny śmierdziuch w tym stylu :p
OdpowiedzUsuńDostałam ja na święta, jak tylko zużyję te pootwierane maski to zabieram się za tą i mam nadzieję, że efekty będą podobne :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej maski, ale ma absolutnie świetny skład! Nie dziwię się, że Ci podpasowała :)
OdpowiedzUsuńChce sobie ją kupić w najbliższej przyszłości, a jeśli nie tą to inną z tej serii :)
OdpowiedzUsuńOstatnio oglądałam tą maskę u koleżanki i zapach ani wygląd nie zrobił na mnie wrażenia ale ona była nią tak samo zachwycona jak Ty.
OdpowiedzUsuńUtwierdziłaś mnie w przekonaniu, że muszę ją mieć :)
Już się nie mogę doczekać kiedy ją zakupie... :)
OdpowiedzUsuń