Dzisiaj opowiem Wam o najczęściej używanych przeze mnie kosmetykach kolorowych w ciągu ostatnich miesięcy. Na co dzień ograniczam się do kilku niezbędników. Zawsze stawiam na dobry podkład, puder, bronzer, tusz, cień do brwi i pomadkę. Często też dokładam do tego zestawu cienie, na ogół w odcieniach brązu. Dolną powiekę zaznaczam brązową kredką. Zdarza mi się dołożyć również kolorowy akcent w postaci ulubionego śliwkowego cienia. Mój makijaż każdego dnia wygląda bardzo podobnie, nie jest to nic skomplikowanego. Jeśli delikatniej zaznaczam oczy stawiam na mocniejszy akcent na ustach i odwrotnie. Często sięgam po różne odcienie koralu, fuksji, choć w mojej kosmetyczce nie brakuje też jasnych i neutralnych kolorów. Kości policzkowe zawsze zaznaczam bronzerem. Mam wrażenie, że twarz nabiera wtedy innego wyglądu, jest wyraźniejsza, o mocniej zaznaczonych rysach. Najczęściej są to ciepłe, brzoskwiniowe odcienie. Lubię bronzery matowe, ewentualnie te o satynowym wykończeniu. Z kolei nie toleruję na policzkach mieniących się drobinek. Brwi zawsze zaznaczam ulubioną paletką cieni z Essence. Podkład utrwalam pudrem. Ostatnio moim absolutnym faworytem jest puder ryżowy Mariza, który genialnie radzi sobie z matowieniem skóry na wiele godzin.
O moich ulubionych podkładach pisałam już kilkukrotnie. Był nawet osobny wpis na ten temat. Od dłuższego czasu jestem wierna Revlonowi do cery tłustej / mieszanej w odcieniu 180 Sand Beige [recenzja]. Dla mnie to podkład niemal idealny. Używam go na co dzień. Dobrze kryje, matowi i jest wydajny. Zdarza mi się używać go zamiennie z podkładem Bell Super Cover Long Lasting [efekt na twarzy], choć on powoli zaczyna być dla mnie za ciemny. Na pewno wrócę do niego latem, kiedy moja twarz będzie bardziej opalona.
Najczęściej używanym pudrem jest ryżowy Mariza [recenzja], który świetnie matowi skórę na długi czas. Użyłam go w dniu swojego ślubu i spisał się znakomicie. Plusem jest to, że nie bieli skóry i jest bardzo wydajny mimo niewielkiej pojemności. Jestem ciekawa jak sprawdziłby się czysty puder ryżowy, bo skład Marizy nie do końca mnie przekonuje mimo świetnego działania. Puder z Golden Rose stosuję w minimalnej ilości na całą twarz w celu delikatnego przybrązowienia. Mam wrażenie, że po jego użyciu twarz jest bardziej promienna, wygląda po prostu ładniej.
Bronzer jest dla mnie nieodłącznym elementem makijażu. Odpowiednio dobrany potrafi zdziałać cuda. Nadać twarzy innego wyglądu, bardziej surowego o mocniejszych rysach. Tak jak pisałam na ogół wybieram bronzery matowe lub te o satynowym wykończeniu. Wszystkie posiadane przeze mnie bronzery lubię i używam ich zamiennie. Jeśli jednak miałabym wybrać swojego faworyta byłby to Annabelle Minerals w odcieniu Sunrise [recenzja] i produkt, którego używam od niedawna, a który już zdobył moje serce, czyli Paese z olejem arganowym 41.
Przyznam, że baza pod cienie Grashka [recenzja] jest moją pierwszą bazą, nie mam więc porównania z innymi. Ta przypadła mi do gustu, bo robi to, co robić powinna, czyli podbija kolor cieni i przedłuża ich trwałość na powiece. Jeśli chodzi o cienie to w codziennym makijażu głównie stawiam na brązy. Tu idealnie sprawdza się paletka cieni Sleek Au Naturel. Chętnie używam też paletki Rimmel. Brwi zaznaczam niezastąpioną paletką Essence. Dolną powiekę zaznaczam kredką Golden Rose 204 lub 205. Bardzo dobre kredki w niskiej cenie, miękkie i trwałe.
Lubię testować wszelkie tuszowe nowości. Jeśli jednak któryś wyjątkowo przypadnie mi do gustu stale do niego powracam. Tak jest w przypadku tuszu Lovely, który bardzo dobrze wydłuża, rozdziela rzęsy i nadaje im głębokiego, czarnego koloru, a przy tym jest bardzo tani. Ostatnio sięgam też po tusz Rimmela Lash Accelerator Endless [recenzja], który wydłuża i podkręca rzęsy. Nie jest jednak moim ulubieńcem i ponownie do niego nie wrócę.
Całość pomadek i błyszczyków mogłyście obejrzeć tutaj. Jeśli miałabym wybrać najczęściej używane w ciągu ostatniego czasu będą to trzy przedstawione dzisiaj. Matowa pomadka Manhattan [recenzja] to ulubieniec od wielu miesięcy. Stale po nią sięgam, uwielbiam jej kolor i trwałość. Rimmel w odcieniu 104 to również pomadka, której używałam notorycznie. Ma dość wyrazisty kolor, ale wklepana w niewielkiej ilości wygląda rewelacyjnie. Celia witaminowa idealnie sprawdza się na co dzień. Bardzo ładnie nabłyszcza usta, ma nienachalny kolor. Może nie jest szczególnie trwała, ale idealnie nadaje się do poprawek w ciągu dnia.
Przy okazji pokażę Wam jaki makijaż najczęściej gościł na mojej twarzy w ciągu ostatniego czasu. Jak widać nie jest to nic skomplikowanego, a jego wykonanie zajmuje mi nie więcej niż pół godziny.
Użyte kosmetyki:
Podkład
O moich ulubionych podkładach pisałam już kilkukrotnie. Był nawet osobny wpis na ten temat. Od dłuższego czasu jestem wierna Revlonowi do cery tłustej / mieszanej w odcieniu 180 Sand Beige [recenzja]. Dla mnie to podkład niemal idealny. Używam go na co dzień. Dobrze kryje, matowi i jest wydajny. Zdarza mi się używać go zamiennie z podkładem Bell Super Cover Long Lasting [efekt na twarzy], choć on powoli zaczyna być dla mnie za ciemny. Na pewno wrócę do niego latem, kiedy moja twarz będzie bardziej opalona.
Puder
Najczęściej używanym pudrem jest ryżowy Mariza [recenzja], który świetnie matowi skórę na długi czas. Użyłam go w dniu swojego ślubu i spisał się znakomicie. Plusem jest to, że nie bieli skóry i jest bardzo wydajny mimo niewielkiej pojemności. Jestem ciekawa jak sprawdziłby się czysty puder ryżowy, bo skład Marizy nie do końca mnie przekonuje mimo świetnego działania. Puder z Golden Rose stosuję w minimalnej ilości na całą twarz w celu delikatnego przybrązowienia. Mam wrażenie, że po jego użyciu twarz jest bardziej promienna, wygląda po prostu ładniej.
Bronzer
Bronzer jest dla mnie nieodłącznym elementem makijażu. Odpowiednio dobrany potrafi zdziałać cuda. Nadać twarzy innego wyglądu, bardziej surowego o mocniejszych rysach. Tak jak pisałam na ogół wybieram bronzery matowe lub te o satynowym wykończeniu. Wszystkie posiadane przeze mnie bronzery lubię i używam ich zamiennie. Jeśli jednak miałabym wybrać swojego faworyta byłby to Annabelle Minerals w odcieniu Sunrise [recenzja] i produkt, którego używam od niedawna, a który już zdobył moje serce, czyli Paese z olejem arganowym 41.
Baza, cień, kredka
Przyznam, że baza pod cienie Grashka [recenzja] jest moją pierwszą bazą, nie mam więc porównania z innymi. Ta przypadła mi do gustu, bo robi to, co robić powinna, czyli podbija kolor cieni i przedłuża ich trwałość na powiece. Jeśli chodzi o cienie to w codziennym makijażu głównie stawiam na brązy. Tu idealnie sprawdza się paletka cieni Sleek Au Naturel. Chętnie używam też paletki Rimmel. Brwi zaznaczam niezastąpioną paletką Essence. Dolną powiekę zaznaczam kredką Golden Rose 204 lub 205. Bardzo dobre kredki w niskiej cenie, miękkie i trwałe.
Tusz
Lubię testować wszelkie tuszowe nowości. Jeśli jednak któryś wyjątkowo przypadnie mi do gustu stale do niego powracam. Tak jest w przypadku tuszu Lovely, który bardzo dobrze wydłuża, rozdziela rzęsy i nadaje im głębokiego, czarnego koloru, a przy tym jest bardzo tani. Ostatnio sięgam też po tusz Rimmela Lash Accelerator Endless [recenzja], który wydłuża i podkręca rzęsy. Nie jest jednak moim ulubieńcem i ponownie do niego nie wrócę.
Pomadka
Całość pomadek i błyszczyków mogłyście obejrzeć tutaj. Jeśli miałabym wybrać najczęściej używane w ciągu ostatniego czasu będą to trzy przedstawione dzisiaj. Matowa pomadka Manhattan [recenzja] to ulubieniec od wielu miesięcy. Stale po nią sięgam, uwielbiam jej kolor i trwałość. Rimmel w odcieniu 104 to również pomadka, której używałam notorycznie. Ma dość wyrazisty kolor, ale wklepana w niewielkiej ilości wygląda rewelacyjnie. Celia witaminowa idealnie sprawdza się na co dzień. Bardzo ładnie nabłyszcza usta, ma nienachalny kolor. Może nie jest szczególnie trwała, ale idealnie nadaje się do poprawek w ciągu dnia.
Przy okazji pokażę Wam jaki makijaż najczęściej gościł na mojej twarzy w ciągu ostatniego czasu. Jak widać nie jest to nic skomplikowanego, a jego wykonanie zajmuje mi nie więcej niż pół godziny.
Użyte kosmetyki:
Podkład Revlon Colorstay 180 Sand Beige
Puder ryżowy Mariza
Bronzer Golden Rose Terracotta Blush - On 05 + odrobina Paese z olejem arganowym 41
Cienie z paletki Sleek
Kredka Golden Rose Waterproof Eyeliner 205
Tusz Lovely Curling Pump Up
Paletka do brwi Essence
Pomadka Manhattan Soft Mat Lipcream 53M
A jak wygląda Wasz codzienny makijaż? Ile czasu zajmuje Wam jego wykonanie?
Pozdrawiam!
ale jesteś sliczna <3 uwielbiam Sleek i właśnie Au Naturell gości u mnie najczęściej!
OdpowiedzUsuńDzięki :* Też uwielbiam tą paletkę. Czaję się jeszcze na Oh So Special i Darks.
Usuńjaka Ty jesteś śliczna <3
OdpowiedzUsuńa mój makijaż zazwyczaj wygląda tak, że tuszuje rzęsy i maluje usta na czerwono. Więcej mi się nie chce. Chyba, że zaczynam zajęcia o 10.
Dzięki :*
UsuńTo faktycznie malutko :) Ja bez podkładu raczej nie ruszam się z domu, no chyba że latem.
Mam tusz lovely, jest moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńJest świetny i do tego ta cena :)
Usuńmakijaż śliczny i prosty :) bardzo pasują Ci brązy! a pomadka Manhattan wygląda bosko, będę musiała się za nią rozejrzeć :) paletkę do brwi essence też uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńZ tego co zauważyłam już ich nie ma w Rossmannie :( Ciekawe czy stamtąd je wycofali czy w ogóle z produkcji. Z chęcią skusiłabym się też na inny kolor.
UsuńI oczywiście dziękuję :)
Usuńmam tą paletę Sleek,
OdpowiedzUsuńtylko ostatnio leży zapomniana, muszę ją odkurzyć
szminki z serii Kate uwielbiam, moje bardzooo ulubione ;)
Genialne są :) Użyłam 104 do makijażu ślubnego. Czaję się jeszcze na inne kolory z tej serii.
Usuńjakiś czas temu myślałam o Au Naturel, ale w końcu kupiłam Oh so special :) widzę, że u Ciebie świetnie się sprawdziła, bo cienie pokazują denka :)))
OdpowiedzUsuńOjj tak, to jedne z najczęściej molestowanych przeze mnie cieni :)) Oh so special też widziałabym u siebie, świetne kolory :)
UsuńWyglądasz rewelacyjnie w mocno zaakcentowanych ustach:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Też dobrze czuję się z mocniejszymi ustami, choć np. do czerwieni nie mogę się przełamać.
Usuńjesteś po prostu prześliczna!!!
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńRevlon jest świetny do cery tłustej, fajnie matuje aczkolwiek przez niego nabawiłam się jeszcze większej ilości zaskórników.
OdpowiedzUsuńIdentycznie jak u mnie :/
UsuńU mnie na szczęście Revlon nie pogarsza stanu cery, ale wiem że niektóre dziewczyny się na to skarżą :/
UsuńMakijaż śliczny a Ty jesteś przepiękna !
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńZgadzam sie :)
UsuńAaaale usta <3
OdpowiedzUsuń:))
Usuńniesamowicie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńŚliczna!
OdpowiedzUsuń:*
UsuńPięknie. Tobie makijaz niepotrzebny :)
OdpowiedzUsuńEee tam :P
UsuńPięknie wyglądałabyś i bez makijażu ;>
OdpowiedzUsuńMimo wszystko w makijażu czuję się zdecydowanie lepiej :)
Usuńw ostatnim czasie mój makijaż był bardzo mocno minimalistyczny. przed wyjściem nakładałam jedynie tusz do rzęs, by zrobić nieco dłuższy odpoczynek mojej skórze :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam :) U mnie niestety taki detox nie działa jakoś pozytywnie na skórę.
UsuńOstatnio bardzo rzadko zdarza mi się malować. Jeśli już to stosuję głównie korektor, tusz do rzęs i błyszczyk. Zauważyłam, że im mniej kosmetyków używam tym moja cera lepiej wygląda, więc staram się je ograniczać.
OdpowiedzUsuńMusisz mieć w takim razie bardzo ładną cerę :) Ja co prawda też na swoją nie narzekam, ale mam płytko unaczynioną i każde zaczerwienienie jest na niej mocno widoczne :/
Usuńale ty jesteś śliczna!
OdpowiedzUsuńMiło, że tak myślisz. Dzięki :*
Usuńteż używam teraz tej paletki :)
OdpowiedzUsuńGenialna jest <3
UsuńPo prostu pięknie :) chciałabym umieć się tak umalować w 30min :)
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńKwitniesz! :-)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńJaka Ty śliczna jesteś. Mój makijaż zajmuje mi ok 15 min :)
OdpowiedzUsuńDzięki :* To szybciutku się z tym uwijasz :)
UsuńEh, ja nie potrafię posługiwać się bronzerem, ledwo udaje mi się coś zrobić z różem, ale to też tak, że prawie nie widac, bo jak dam więcej to zawsze wydaje mi się, że strasznie rzuca się to w oczy....Przydałby mi się jakiś kurs konturowania twarzy :P
OdpowiedzUsuńNa yt pewnie jest sporo instruktażowych filmików :)
UsuńJesteś śliczna! :) jestem kobietą i jestem hetero :D ale masz w sobie coś co sprawia że człowiek lubi na Ciebie patrzeć, na Twoją urodę :) Pozdrawiam i życzę szczęśliwego rozwiązania :))))
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :) Dzięki :*
UsuńPięnie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńMam kilka kosmetyków, które pokazałaś ;)
OdpowiedzUsuń:))
Usuńteż lubię ten podkład z Bell :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny jest, zwłaszcza na lato. Teraz niestety muszę go odstawić, bo jest dla mnie za ciemny.
Usuńtusz z Lovely też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJak za tak niską cenę jest świetny.
UsuńBardzo lubię Colorstay, tą pomadkę Rimmel (w ogóle pomadki Rimmel lubię :P) i kremy do ust Manhattan :)
OdpowiedzUsuńWymieniłaś moje absolutne must have :) Też uwielbiam te kosmetyki :)
UsuńWreszcie kupiłam sobie ten tusz Lovely i muszę przyznać, że za taką cenę jest naprawdę niezły :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100% :)
UsuńW Twoich kosmetykach widzę sporo moich ulubieńców:)!
OdpowiedzUsuń:))
UsuńPaletkę ze Sleeka ładnie masakrujesz :) A róze z Bell są extra!
OdpowiedzUsuńHehe niektóre kolory już dobijają dna :/ Będzie trzeba zaopatrzyć się w kolejną :)
Usuńna podkład Revlona chyba się skuszę, teraz będzie promo w Hebe :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś zawsze zamawiam na all, chyba najtaniej wychodzi nawet z przesyłką. Hebe niestety u mnie nie ma.
Usuńwyglądasz rewelacyjnie;) chcę więcej takich makijaży na Twoim blogu!
OdpowiedzUsuńPostaram się wrzucać coś częściej :)
Usuńjeju, ale jesteś śliczna ; ) a revlona też uwielbiam od dłuższego czasu!
OdpowiedzUsuńDzięki :* Jeden z lepszych podkładów jakie miałam :)
UsuńWow piękny jesienny makijaż;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPiękny makijaż na jesień :)
OdpowiedzUsuńhttp://mimblox.blogspot.com/
Dzięki :)
Usuńjesteś przepiękna :)
OdpowiedzUsuńDzięki :*
Usuńjeeejku już niedlugo będziesz miała maleństwo przy sobie :D
OdpowiedzUsuńTak się cieszę.. życzę gładkiego rozwiązania.
P.s- piękna mamuśka z cb :D
Planowany termin mam na dzisiaj, czyli 5 listopada, ale coś czuję że będzie po terminie ;)
UsuńDzięki :*
kurcze ale masz ładne rysy twarzy *.*
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńMam pytanie, czy zauważyłaś różnicę w Revlon colorstay w starej wersji z spf 6 a w tej nowej z spf 15?
OdpowiedzUsuńTak. Nowa wersja jest gęstsza i ma odrobinę ciemniejszy kolor. Zamówiłam odcień ten co zawsze, czyli 180 i na szczęście nadal jest dobrze dobrany do mojego koloru skóry.
UsuńA czy zauważyłaś różnicę w trwałości, kryciu i ogólnie jest gorszy/lepszy? Bo czytałam już kilka recenzji, że się bardzo zepsuł po tej zmianie..
OdpowiedzUsuńaha i czy się rozprowadza go lepiej/gorzej?
UsuńW trwałości i kryciu nie zauważyłam różnicy. Mam wrażenie, że nowa wersja rozprowadza się nieco lepiej, ale jakoś nigdy nie miałam problemów z rozprowadzaniem Revlona czy to w wersji SPF6 czy 15. Jak dla mnie jedyna mocno zauważalna różnica to gęstość. Z nową wersją trzeba się trochę namęczyć żeby wydobyć podkład z opakowania :/ Kilka razy stukam buteleczką o dłoń żeby coś wydobyć. Ciekawe jak będzie przy końcówce opakowania, pewnie będzie musiał stać nakrętką do dołu.
UsuńJa właśnie mam jeszcze starą wersję ;p ale słyszałam, że do revlona pasuje pompka od serum do końcówek z avonu. Ja właśnie sobie zamówiłam do tego celu :D kosztuje ok 12zl w promocji więc nie majątek :)
UsuńKusi mnie tusz Lovely, słyszałam o nim już wiele dobrego, a nigdy nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńrównież używam podkładu Revlon i jestem bardzo zadowolona :) http://natalieandbeauty.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń