Siemię lniane tak jak żelatyna to jeden z najgorętszych tematów ostatnich miesięcy w blogosferze. Podobnie jak większość z Was zdecydowałam się przekonać na własnych włosach o magicznej mocy tych małych, niepozornych ziarenek. Siemię lniane ma szerokie spektrum zastosowania, bo oprócz właściwości zdrowotnych ma również szereg właściwości pielęgnacyjnych. Jest źródłem witaminy E, witamin z grupy B, a także magnezu, wapnia, żelaza i cynku. Możemy stosować go na włosy w formie maseczki, płukanki, czy też żelu. Świetnie sprawdzi się również jako maseczka do twarzy oraz kąpiel dla zniszczonych paznokci. Dzisiaj podzielę się z Wami moimi wrażeniami odnośnie zastosowania siemienia na włosy w formie maseczki.
Jakie działanie ma taka maseczka?
Siemię lniane świetnie nawilża i wygładza włosy, więc posiadaczki włosów niesfornych, z tendencją do puszenia powinny być z niego zadowolone. Poza tym ma zbawienne działanie na skórę głowy, przynosi ukojenie, może pomóc również w walce z łupieżem. Już po pierwszym użyciu zauważyłam jak dobrze nawilżył skórę głowy, złagodził wszelkie podrażnienia. Włosy po jego użyciu były miękkie, odżywione, zbite i miały większą objętość.
Czego potrzebujemy?
Do przygotowania tak zwanego glutka potrzebujemy w zasadzie tylko siemienia lnianego i wody. Siemię możemy kupić w większości supermarketów za około 4 zł. Swoje kupiłam w Stokrotce.
Jak przygotować maseczkę?
2 łyżki siemienia lnianego
1 szklanka wody
Pierwszym razem zrobiłam zgodnie z powyższym przepisem i wyszło mi zdecydowanie za dużo. Za drugim zrobiłam z połowy, czyli 1 łyżka siemienia i 0,5 szklanki wody i taka ilość była dla mnie wystarczająca. Całość należy gotować na wolnym ogniu przez kilka minut, co jakiś czas mieszając. Następnie odcedzamy przez sitko, czekamy aż ostygnie i nakładamy na uprzednio umyte, wilgotne włosy i skórę głowy. Maseczkę trzymałam pod foliowym woreczkiem około 40 minut. Następnie dokładnie spłukałam za pomocą letniej wody. Dodam, że odcedzone ziarenka możemy wykorzystać nakładając je na twarz. Taka maseczka świetnie nawilży skórę i ukoi podrażnienia.
Efekty na włosach
Zdjęcia robiłam kiedy włosy były jeszcze nieco wilgotne, stąd lekkie spuszenie. Później wygładziły się bardziej, musicie mi uwierzyć na słowo :)
Stosowałyście siemię lniane w postaci maseczki? Jeśli tak to podzielcie się wrażeniami.
Pozdrawiam!
uwielbiam tą maseczke na twasz:)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że i mi się spodoba. Użyłam raz i miałam świetnie nawilżoną skórę, lekko napiętą.
UsuńZa to widać, że nie uwielbiasz słownika ortograficznego.
UsuńWszystko jest poprawnie, więc o co chodzi?
Usuńnie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńmoje wyglądają podobnie, jeśli chodzi o puszenie się po myciu :) ale Twoim jak zwykle nie można nic zarzucić :)
OdpowiedzUsuńhuhuu zaraz będziesz mieć tysiąc obserwatorów! :D
Chyba mamy podobną strukturę włosa :) Na laminowanie i siemię reagują niemal identycznie.
UsuńJeszcze nie tak zaraz :P
włosy cudnie się błyszczą i są genialnie gładkie w dotyku po użyciu siemienia, w jakiejkolwiek postaci :) bardzo lubię też robić robić sobie maseczkę na twarz i dekolt- gładka, przyjemnie napięta skóra ;)
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia co do maseczki na twarz, póki co dopiero raz spróbowałam, ale na pewno będę stosować regularnie.
UsuńSzykuje się do etapu zadbania o swoje włosy i siemię lniane z pewnością na nich zagości :)
OdpowiedzUsuńOwszem, owszem, zastosowałam i jestem zakochana w siemieniu lnianym :)
OdpowiedzUsuńŻadna maska nie robi tak fajnych rzeczy z moimi włosami. Mam podobna długość i kolor jak tu na Twoich zdjęciach i moje włosy również się bardzo wygładziły, nie elektryzowały się, było czuć, że są napite i nie wykrzywiają się na różne strony. Robiłam też nie raz płukankę z siemienia i bardzo polecam. Mam tez dobrą wiadomość dla kręconowłosych :) Zastosowałam tę płukankę na mężu, który ma trochę ciemniejsze, dość mocno kręcone włosy do ramion (zaraz po masce z oliwą z oliwek i szamponie mleko+miód Joanna). Loczki się skręciły bardziej, błyszczały ładnie, były taaakie sprężyste. Polecam bardzo! Aha, maseczka do twarzy też super, ale nie polecam mielić namoczonych ziarenek, bo nie poczułam by dały coś więcej mojej buzi niż całe, a namęczyłam się z jej zmyciem.
Płukanki muszę koniecznie spróbować, bo moje włosy też mają tendencję do falowania. Uwielbiam takie wszechstronne produkty! :D
UsuńUwielbiam maseczki z siemienia:) Ale masz piękne włosy:)
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńRobiłam taką maseczkę wczoraj, takich gładziutkich włosów jeszcze po niczym nie miałam :)
OdpowiedzUsuńSuper! U mnie aż tak mocnego wygładzenia nie było, ale moje włosy trudno wygładzić, taka ich natura, że są mocno puszyste. Zaobserwowałam dopiero kilka godzin po myciu, chyba po żelatynie to wygładzenie było bardziej zauważalne.
UsuńSiemię kojarzy mi się tylko z emisją głosu i ukojeniem dla strun głosowych nauczyciela:)
OdpowiedzUsuńHehe :D
UsuńWybacz, ale Twoje zdjęcia są niemiarodajne, bo i bez tego masz piękne włosy, których Ci szczerze zazdroszczę! ;)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję tę metodę, ciekawe czy sprawdzi się na moich włosach. Nie ukrywam też, że liczę na nawilżenie skóry głowy :]
Wiesz to zależy od tego, czego użyję na włosy. Nie po wszystkich kosmetykach wyglądają dobrze. Czasami są szorstkie i sianowate. Gdybyś zobaczyła moje włosy np. po odżywce Herbal Essences niebieskiej byłabyś przerażona, tak suchego siana dawno nie miałam. Oczywiście odżywka wylądowała w koszu. Teraz już wiem mniej więcej które kosmetyki mi pasują, a których unikać.
UsuńNa pewno wypróbuję, bo jestem strasznie ciekawa efektu na moich puszących się włosach. ;)
OdpowiedzUsuńPochwal się efektami jak już zdecydujesz się na zrobienie maseczki.
UsuńJa najbardziej lubię płukankę lnianą, choć włosy schną po niej dwa razy dłużej niż normalnie :)
OdpowiedzUsuńPłukanki jeszcze nie próbowałam, na tygodniu zrobię. To oznacza, że są świetnie nawilżone :)
Usuńja wczoraj robiłam sobię tą maskę bardzo ją lubię :) jedyne co daje mi efekt pushup na włosach
OdpowiedzUsuńja chciałabym jeść, ale nie wiem z czym, bo jakoś mi nie podchodzi
OdpowiedzUsuńdajemy psu siemię zmielone no i efekty widzę już po tygodniu, sierść jest piękna, błyszcząca, gładka, cudo!
Ja chyba będę mielić i dorzucać do jogurtu. Wow :D to tym bardziej muszę spróbować i przekonać się o efektach na własnej sierści :P
UsuńA ja mam pytanie . Jak często w tygodniu robisz sobie taką maseczke czy po każdym myciu? Bo ja musze myć włosy co drugi dziń.Faktycznie włosy są bardziej lejące i błyszczące nawet po jednym razie.
Usuńod kilku tygodni stosuję siemię i sprawdza się genialnie ;)
OdpowiedzUsuńU mnie siemię sprawdza się jedynie jako płukanka..
OdpowiedzUsuńCały czas zapominam kupić... Dzięki za przypomnienie :) Włosy wyglądają pięknie!
OdpowiedzUsuństosowałam raz i przesadziłam z woda i niestety wyszła płukanka zamiast maski:D
OdpowiedzUsuń:D Ja za pierwszym razem za długo czekałam z odcedzeniem i miałam problem z oddzieleniem glutka od ziarenek :P
Usuńsiemię lniane to mój ulubiony kosmetyk, zaraz obok miodu :) Twoje włosy wyglądają jeszcze piękniej!
OdpowiedzUsuńMiód też lubię, ale u mnie chyba siemię jednak wygrywa. Dzięki :*
UsuńA ja zastosowałam ze dwa razy i niestety nie widziałam prawie żadnych efektów. Cóż, bywa.
OdpowiedzUsuńSiemię <3
OdpowiedzUsuńAhh, Twoje włosy, piękne!!!
Dzięki :*
UsuńMasz piękne włosy!
OdpowiedzUsuńJa, jak prawie każda kręconowłosa lubię siemię nie tylko za nawilżenie jakie daje, ale także za to, że pięknie podkreśla moje fale :)
Dzięki :* Muszę ukręcić w końcu żel, zwłaszcza, że moje włosy też mają tendencję do falowania. Ugniatane po myciu ładnie potrafią się zwijać, niestety skręt jest bardzo nietrwały.
UsuńUwielbiam maske z siemienia :)
OdpowiedzUsuńWłsnie napisałam o laminowaniu z siemieniem- jeśli sama maska Ci się spodobła to z tkiego laminowania będziesz zachwycona :)
Laminowanie z siemieniem? O tym jeszcze nie słyszałam, już pędzę czytać :)
UsuńSiemię lniane uwielbiam, szczególnie jako płukankę, chociaż prawda, że włosy długo po niej schną, ale warto ;)
OdpowiedzUsuńI nie mogę wyjść z podziwu dla koloru Twoich włosów, no cudny jest :)
Też to zauważyłam, to pewnie dlatego, że są bardzo dobrze nawilżone. Dzięki :*
Usuńjak już piję dla zdrowotności to i jako maskę na włosy mogę wykorzystać.Zobaczymy co z tego wyjdzie :) mam nadzieję, że esperyment będzie bardziej udany niż w przypadku laminowania.
OdpowiedzUsuńZa picie podziwiam, chyba sama nie odważyłabym się :)
UsuńCzemu ja jeszcze nie wypróbowałam tej maseczki?:D
OdpowiedzUsuńA czy po myciu włosów, a przed nałożeniem maseczki z siemienia stosowałaś jakąś odżywkę na włosy?
Jeśli nie, to jak z rozczesywaniem włosów?
Pierwszym razem nie kładłam odżywki, a drugim tak i nie widziałam żadnej różnicy w rozczesywaniu włosów. W obu przypadkach rozczesywały się świetnie.
UsuńPrzepiękne włosy! Ile ja bym dała za takie... Kolor też bardzo ładny, niespotykany za często:)
OdpowiedzUsuńodnośnie tego gotowania, ma się zagotować czy jak?
OdpowiedzUsuńi czy po tej masce trzeba myć włosy?
Cudowne włosy! Ja zapuszczam moje włosy i zastanawiam się nad zaczęciem właśnie pielęgnacji moich włosów z siemieniem. Mam lekko pokręcone włosy. Czy taka maska z siemienia pomoże mi w utrzymaniu końcówek moich włosów w dobrym stanie ?
OdpowiedzUsuńMam pytanie co do stosowania ziarenek na twarz - jak Wy to robicie? Przecież one spadają... Chyba, że robicie to na leżąco ;)
OdpowiedzUsuńJa stosuję siemię lniane (len :D) zmielone tak jakby, tzn. nie ma ziarenek bardziej przypomina proszek. Zalewam gorącą wodą i mieszam przez 30 sekund. Jak ostygnie nakładam na twarz. kilka razy poprawiam i po 10-15 minutach zmywam. Skóra twarzy jest świetnie wygładzona. Len koi moją skórę.
UsuńŚliczne włosy! Ja obecnie tylko zalewam mielone siemię gorącą wodą i czekam aż wystygnie, ale "glut" na włosach to też świetna sprawa...
OdpowiedzUsuńrobiłam tę maseczkę, ale nie byłam zachwycone, to chyba nie dla moich włosów, może jednak jeszcze spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńa ja nie umiem tego przecedzić.....;/
OdpowiedzUsuńA to można robić co 2 mycie czy jakieś są ograniczenia czasowe ? :)
OdpowiedzUsuńJestem niesystematyczna i robię sobie płukanki na włosy z siemienia o czasu do czasu .Na umyte włosy rozprowadzam kisiel, wcieram też w skórę głowy,żeby mi nie kapało po plecach robię turban z ręcznika,a potem go ściągam,masuję sobie głowę i suszę włosy.Nie spłukuję żelu. Efekt jest, dużo dużo mniej włosów w wannie,a wypadały mi przez dwa lata okropnie.Biorę też płatki kosmetyczne namaczam w glutkach i nakładam na twarz.
OdpowiedzUsuńNiedawno zaczęłam stosować maseczkę z siemienia lnu na włosy i jestem nią zachwycona:)
OdpowiedzUsuńJa własnie siedzę z maseczką lniana na głowie:)
OdpowiedzUsuńMiał to być żel ale jednak przed nałożeniem zdecydowałam, że bd to maseczka bo wole jednak zmyć to z włosków;)
JESTEM W TRAKCIE, CZEKAM NA WYNIK :)
OdpowiedzUsuńjak często robisz sobie maseczkę? po każdym myciu czy np. raz w tygodniu?
OdpowiedzUsuńRaz na tydzień, ewentualnie raz na dwa tygodnie. Zależy od ilości wolnego czasu :)
Usuńdzięki za informację ;) zrobiłam i rzeczywiście efekt jest niesamowity - włosy są nawilżone, ale nie obciążone. podoba mi się!
Usuńboże, jakie Ty masz piękne włosy :)
OdpowiedzUsuńmasz piękne włosy :)
OdpowiedzUsuńja dziś próbuje maseczki na włosy i twarz :)
http://ondrematx.blogspot.com/
jest moją ulubienicą i faktycznie świetnie łagodzi podrażnienia i koi :)
OdpowiedzUsuńPrzymierzałam się do maseczki na twarz ale twój wpis przekonał mnie, żeby zrobiła przy okazji maseczke na włosy ;-)
OdpowiedzUsuńRobię sobie co jakiś czas płukankę z siemienia lnianego i jestem zadowolona z efektów. Najbardziej podoba mi się, że włosy są delikatne, gładkie w dotyku i błyszczą.
OdpowiedzUsuńizoldowo.blogspot.com
Mam pytanie a czy siemię lniane niweluję sebum na głowie? czy można pracować z zakurzonych miejscach ze sztucznym oświetleniem? bo mam taką właśnie pracę w szkodliwych warunkach palety kurz sztuczne światło duszno,gorąco,pośpiech i od kiedy tam pracuję a muszę niestety robić tam dalej to mi się pogorszył znacznie stan włosów na głowie i czy na dłuższą metę nie zaszkodzi na przykład do śmiertnie? bo to by było lepsze niż szampon. tak przyzwyczaić i się nie bać ale jaja bez szamponu chociaż myśle że po regeneracji kiedyś byłoby można użyć szamponu bez sls o ile wyprodukują
OdpowiedzUsuńWiecie że jest szampon z olejkiem siemia lnianego OMIA Laboratories który się nie sprawdza bo przesusza włos, lecą dalej, kosztuje 25 zeta. Nie kupujcie tego . są matowe suche i lecą skóra głowy nadal swędzi, jedna butelka tego szamponu starcza na trzy miesiące i nic nie pomaga a włosy nie rosną stoją w miejscu brak nawilżenia i ochrony na włosach.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować, bo moje włosy krzyczą POMOCY! Ciekawe czy załagodzi również podrażnioną skórę głowy?
OdpowiedzUsuńMam pytanie ile trzeba podgrzewać to nasienie lnu z wodą? :) I ile trzeba stosować tą maseczkę aby były efekty takie jak na zdjęciu? :)
OdpowiedzUsuńPolecam tą maseczkę, na razie raz ją zastosowałam ale widać efekt ;)
OdpowiedzUsuńNa prawdę widać efekty po pierwszy zastosowaniu ;), polecam mojego bloga http://dbamyowlosy.bloog.pl/id,345704121,title,Domowy-sposob-na-ladne-zdrowe-wlosy-,index.html, w którym polecam tą maseczkę ;)
OdpowiedzUsuńwow , coś pięknego ! *,* musze koniecznie wypróbować. Niestety w domu mam teraz tylko mielone siemię , a nie wiem czy z niego zrobię takiego glutka :D
OdpowiedzUsuń12 inches weave hair Instead of using the seeds for direct hair care as other ingredients, you should add them to your body. A bowl of black sesame tea or walnuts sips when sad will help the body healthy and provide nutrients.14 inches weave hair
OdpowiedzUsuń14 inch weave hair
OdpowiedzUsuń16 inch weave hair
18 inch weave hair
20 inch weave hair
Uwielbiam maskę z siemienia lnianego. U mnie sprawdza się genialnie! Stosuję przy każdym myciu głowy od dobrych kilku tygodni - włosy są wyraźnie gęstsze i mocniejsze. Oczywiście, może i podobny efekt otrzymałabym, gdybym kupiła zwykłą maskę w drogerii, ale w przypadku domowych receptur wszystko wychodzi zdecydowanie korzystniej cenowo.
OdpowiedzUsuńPrócz tego polecam maseczkę z jajek (bardziej jako odżywienie, niż sposób na porost włosów) i ocet jabłkowy (wzmocnienie).